Etykiety

niedziela, 31 grudnia 2017

Kredens - metamorfoza

W listopadzie w sklepie z używanymi meblami kupiłam dębowy kredens. Cena była powalająca (250,00zł) z dowozem i wniesieniem. Sprzedawca był bardzo miły i za dodatkowa opłatą zgodził się oszlifować mebel i przygotować go do malowania. I tak 25 listopada w dniu moich imienin dostarczono mi kredens , który wyglądał tak


Zaczęłam od oklejenia  taśmą malarską szybek żeby ich nie pobrudzić i nałożenia farby gruntującej w kolorze grafitowym która była równocześnie bazą pod przecierki jakie zamierzałam zrobić.



farby gruntującej dałam dwie warstwy (nakładałam ja pędzlem sylikonowym, a rozprowadzałam wałkiem z gładkiej gąbki). Po wyschnięciu każdej z warstw przeszlifowałam je papierem ściernym o gradacji 150.
Następnie nałożyłam dwie warstwy farby kredowej i ponownie przeszlifowałam, a w niektórych  miejscach zrobiłam przecierki  (jeśli się porwiecie na taką metamorfozę mebla to uprzedzam że po szlifowaniu farby kredowej macie gwarantowane gruntowne sprzątanie łącznie z myciem żyrandoli - pył jest wszędzie, istna masakra :)
Teraz zostało już tytko zabezpieczyć mebel przez nałożenie wosku  ( położyłam jedną warstwę ale dość szczodrą) poczekałam aż się wchłonie i później polerowałam papierowymi ręcznikami.

Zarówno farbę podkładową, farbę kredową i wosk kupiłam w sklepie Kolorowa Weranda.
Ponieważ oryginalny kredens nie miał uchwytów do otwierania szafek (trzeba było za każdym razem otwierać je kluczykiem) postanowiłam je dorobić. 
Nawierciłam otwory pod gałki (moja nową wiertarko-wkrętarką, którą zażyczyłam sobie jako prezent imieninowy:).




W międzyczasie szukałam gałek meblowych które pasowały by do tak postarzonego kredensu. Chciałam żeby były zabawne i oryginalne, w tym celu objechałam markety budowlane i sklepy z akcesoriami meblowymi i nie trafiłam na nic oryginalnego. Przeszukałam tez internet i chociaż tutaj wybór był większy to też nie powalał na kolana, a ceny były wysokie. Zdecydowałam więc, że skoro to mój kredens zrobiony tak jak mi się podoba to gałki tez zrobię sobie sama.
I tak powstały gałki, ale to już osobna historia ( wkrótce wrzucę kursik)


Pozdrawiam Kaśka :)


wtorek, 26 grudnia 2017

Duży projekt

Jak zapewne wiecie moją pasją jest robienie kartek ale czasami zdarza mi się zrobić coś innego.
Tym raze jest to duży projekt. Można powiedzieć, że rzuciłam się od razu na głęboką wodę ponieważ moje wcześniejsze prace w tej dziedzinie to był: serduszko, pudełko i skrzyneczka:)
Jak na nowicjuszkę to muszę powiedzieć, że jestem zadowolona z efektu, oczywiście z radością przyjmę wszystkie uwagi, porady i krytykę.
Pora przedstawić bohatera oto mój nowy-stary KREDENS :)















I jak się Wam podoba ?
Najpierw chciałam go pokazać takiego czyściutkiego bez tego całego bałaganu ale stwierdziłam, że tak jest autentyczniej, bo tak wygląda na co dzień.
Za jakiś czas pokażę jak powstawał i będzie też kursik na gałki meblowe bo te zrobiłam, a raczej ozdobiłam sama :)